TWÓJ SAMOCHÓD, TWOJA HISTORIA – CZĘŚĆ 3 Renault Dauphine: Najpiękniejszy 4-osobowy samochodzik na świecie

Kiedy Renault Dauphine pojawił się na rynku w 1956 r., amerykański magazyn „The Motor” nazwał go „najpiękniejszym 4-osobowym samochodzikiem na świecie”. Określany jako alternatywa dla Volkswagena Garbusa w latach 1956-67 został wyprodukowany w ilości ponad 2 mln szt. Jeden z tych samochodów trafił w ręce pracownika regionalnej centrali firmy NGK SPARK PLUG – światowego eksperta w zakresie zapłonu i czujników. Z tego względu ten mały samochodzik stał się bohaterem tego odcinka naszego bloga o samochodowych pasjach naszych pracowników.

“Motoryzacyjna” rodzina

W życiu Raphaela Fünfera, Specjalisty w Dziale Jakości OE, samochody zawsze odgrywały znaczącą rolę. Urodził się nawet w rodzinie „motoryzacyjnej” w in Baden-Württemberg – jednym z ośrodków motoryzacyjnych Niemiec. Nic więc dziwnego, że już od najwcześniejszych lat interesował się tą dziedziną. „Wzrastając poza Stuttgartem, blisko miejsca, gdzie mieszczą się siedziby legendarnego Porsche, początkowo fascynowałem się samochodami sportowymi” – mówi.

To wczesne zainteresowanie ewaluowało w kierunku samochodów zabytkowych, a nawet bardziej specyficznie – w kierunku ich renowacji – w momencie kiedy ojciec Raphaela kupił starego MG i zaczął go remontować. „Obserwowanie jak przywraca mu dawną świetność obudziło we mnie pasję i od tego momentu wiedziałem, że chciałbym spróbować tego samego” – opowiada Raphael.

Raphael nie musiał długo czekać, aby osiągnąć swój cel posiadania zabytkowego samochodu. „Po skończeniu szkoły zacząłem praktyki w mechatronice inżynieryjnej i wtedy zakupiłem moje pierwsze auto zabytkowe - Triumph TR3A. Ten angielski sportowy samochód był produkowany między rokiem 1957 a 1962 i dziś jest rzadkim okazem. Z 58.000 szt. wówczas wyprodukowanych do dziś przetrwało zalewie 9.500”. Jak się jednak później okazało, nie było to pierwsze doświadczenie Raphaela z posiadaniem zabytkowego samochodu.

Francuskie powiązania

Będąc szczególnie zainteresowanym inżynierią motoryzacyjną samochodów wyprodukowanych w latach 50-tych i 60-tych, Raphael postanowił poszukać kolejnego auta zabytkowego dla siebie. Ze względu na prostą konstrukcję, przystępną cenę i dostępność części zamiennych zainteresował go Volkswagen Beetle. Wydawał się być idealnym autem dla Raphaela. Jednak z racji zakorzenionego uznania dla kraju sąsiadującego z Baden-Württemberg Raphael zaczął poszukiwać Renault Dauphine. „Ten francuski samochód był uważany za konkurenta niemieckiego „Garbusa”, ale jest zdecydowanie mniej znany, co mnie bardzo zachęciło” – przyznaje Raphael.

Po krótkich poszukiwaniach Rapahel znalazł Renault Dauphine na francuskim portalu sprzedaży samochodów w 2016 r. „Po śmierci jego pierwszego właściciela trafił do sąsiedniej rodziny i w końcu do mnie, po tym jak importowałem go z Le Mans” – mówi.

Pomimo swojego wieku samochód był w doskonałej kondycji. „Był jeszcze w oryginalnym stanie – nieprzerobiony i nieprzemalowany. Miał co prawda ślady użytkowania na karoserii, ale technicznie był w świetnym stanie, prawdopodobnie dzięki temu, że miał zaledwie 41.000 km na liczniku” – wyjaśnia Raphael.

 

Auto wymagało tylko drobnych przeróbek, żeby przystosować go do wymagań niemieckich dróg.  „Jak tylko zmodernizowałem wysoki snop światła i ryzykowany system ostrzegania światłami, mogłem już wyjechać na drogi. Od tamtego czasu przejechałem nim tysiące kilometrów”.

„Dauphinle”

Nazwany przydomkiem „Dauphinle”, oznaczającym w niemieckim dialekcie (używanym w południowych i południowo-zachodnich Niemczech) „małego delfina”, samochód wymagał niewiele więcej napraw niż współczesne samochody. „Prawie wszystkie naprawy wykonałem sam, poza zwykłymi czynnościami serwisowymi. Obejmowały one m.in. wymianę świec zapłonowych na NGK BR6HIX Iridium. Jestem dumny z pracy w firmie, która stara się produkować idealne świece do każdego typu pojazdu, nawet niszowego. Wartościowy samochód zasługuje na świecę premium wykonaną z metali szlachetnych” – mówi z entuzjazmem.

„Dauphinle” sprawia radość nie tylko Raphaelowi, ale także jego sąsiadom, którzy przypominają sobie swoją młodość patrząc kiedy w pogodny dzień wyprowadza auto na przejażdżkę. Ponieważ pogoda jest ważnym czynnikiem w użytkowaniu zabytkowego auta. „W czasie zimy samochód stoi w garażu, ponieważ sól na drodze jest czymś, czego każdy właściciel zabytkowego samochodu powinien unikać. Ale kiedy tylko pogoda się poprawia jadę na całodzienną przejażdżkę lub nawet na dłużej, jeśli mam czas. Bo samochody, niezależnie od wieku, są po to, żeby, nimi jeździć” – stwierdza.

Jako okazjonalny uczestnik zjazdów dla właścicieli zabytkowych samochodów Raphael polecałby każdemu, kto rozważa zakup takiego auta, aby być odważnym - „patrzeć poza horyzont i dać szansę poznać innym nieznane samochody. Społeczność właścicieli samochodów zabytkowych lubi oglądać egzotyczne samochody i poznawać ich właścicieli” – tłumaczy – „Co więcej, jeśli masz okazję przejechać się takim samochodem, nie wahaj się. I chociaż trzeba wykazać dużo uwagi kiedy posiada się, naprawia i jeździ zabytkowym autem, ale jest to warte tego czasu, jest to hobby, które polecałbym każdemu” – dodaje Raphael.

Back

Nasz Blog